envelope redakcja@polskiinstalator.com.pl home ul. Wąski Jar 9
02-786 Warszawa

Advertisement











2012 03 42


Prawdopodobnie program NFOŚiGW dofinansowania „podłączeń i przydomowych biologicznych oczyszczalni ścieków” spowodował duży wzrost zainteresowania tematem zarówno władz samorządowych i urzędników oraz pojedynczego zwykłego obywatela, jak i małych przedsiębiorstw produkcyjnych, agroturystycznych, moteli itd.).

NFOŚiGW wyraźnie stwierdził, że używane określenia w programie są napisane językiem niespecjalistycznym. Nie oznacza to jednak, że beneficjenci programu zostają zwolnieni z przestrzegania w fazie inwestycyjnej, stosowania właściwego nazewnictwa oraz stosowania odpowiednich przepisów i zasad technicznych określonych normami.
Tą konwencję „niespecjalistyczną” postaram się utrzymać.

Nazwa i zastosowanie
W prawie europejskim i polskim nie ma faktycznie przydomowych biologicznych oczyszczalni ścieków. Są „pojedyncze systemy”. Należy przez to rozumieć wzajemny układ urządzeń budowlanych służących do oczyszczania ścieków bytowych o nieprzekraczającej objętości dobowej do 5 m3. Należy przy tym pamiętać, że pojedynczy system składa się z następujących urządzeń budowlanych (elementów składowych):
◗ przyłącza łączącego instalację wewnętrzną z reaktorem oczyszczalni. Element ten musi być wykonany wg norm Fot. HYDRO-SYSTEM Lublin zharmonizowanych (normy PN-EN 476: 20011; PN EN 752:2008 oraz PN EN 1610:2002). Uwaga na strefy przemarzania, czyli głębokość zakopania przyłącza (od 0,8 do 1,2 m + 0,2 m w zależności od rejonu kraju) oraz średnicę przyłącza nie mniejszą niż ø150 mm (średnica wewnętrzna);
◗ oczyszczalni biologicznej z pierwszym stopniem oczyszczania do 50 Obliczeniowej Liczby Mieszkańców (OLM) wg normy PN EN 12566-3:2005+A 1:2009 (warunki techniczne i wymogi omówię dalej);
◗ studzienki kontrolno-pomiarowej, rozdzielcza wg norm jak dla tworzywowych lub betonowych w zależności od wyboru konkretnego inwestora..
◗ systemu rozsączającego ścieki oczyszczone (drenaż tradycyjny, studnie rozsączające, pakiety magazynującorozsączające, skrzynki rozsączające, tunele rozsączające, złoża różnego typu).

Tu wyjaśnienie, że w przypadku „zwykłego” gospodarstwa 1 OLM = 1 mieszkańcowi. W przypadkach podmiotów prawnych przelicza się stężenia zanieczyszczeń na OLM w stosunku 60 g BZT5 = 1 OLM. Zamiennie w wielu aktach prawnych można spotkać określenie Równoważna Liczba Mieszkańców (RLM). Oznacza to dokładnie to samo, co OLM.
Sprawą na pewno trudniejszą jest ekonomiczne uzasadnienie zastosowania takiego systemu. Dlatego należy najpierw zorientować się, w jakiej odległości znajduje się kolektor kanalizacji zbiorowej. Jeżeli ta odległość będzie wynosiła od 100 m i więcej, na pewno z przyczyn ekonomii wykonania przyłącza do takiej kanalizacji, zasadnym będzie stosowanie pojedynczego systemu. Można to w prosty sposób obliczyć.
W przypadku konieczności 100 m przyłącza, należy wykonać wykop, posadowić dwie studzienki (co 50 m) oraz ułożyć rury ø160 mm z 1% spadkiem. To kosztuje ok. 30 000 zł i jest znacznie droższe, niż wykonanie kompletnego pojedynczego systemu z I stopniem oczyszczania (średnio 15 000 zł wg wyliczenia NFOŚiGW).
Jednak te sprawy koniecznie trzeba uzgodnić w gminie. Zwracam przy tym uwagę, że przy niektórych starych zapisach miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, może widnieć wymóg „podłączenie do szamba lub oczyszczalnie przydomowe”. Z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej, od 1 maja 2004 roku na podstawie art. 3 w związku z art. 2 Dyrektywy ściekowej1 szamb w Polsce nie można wykonywać.
Jak wspomniałem NFOŚiGW słusznie przyjął za zapisami Dyrektywy ściekowej, że nie wolno rozgraniczać wariantu postępowania administracyjnego bez względu czy jest to podmiot prawny, czy jest to osoba fizyczna. Niestety, zapomniano jeszcze o własności gruntów, na których jest możliwe wykonanie systemu rozsączania ścieków oczyszczonych. W świetle obowiązującego Rozporządzenia2 nie wolno wprowadzać ścieków oczyszczonych, gdy nie jest się właścicielem działki. Oczywiście w przypadku dzierżawy, czy dzierżawy wieczystej jest to niezrozumiałe. Stąd warto doprecyzowywać warunki realizacji inwestycji poprzez zadawanie pytań starostom, jako właściwym organom do zgłoszenia budowlanego.

 2012 03 44

Jakość urządzenia
W zasadzie można tą część rozważań nazwać wyborem urządzenia. Oczywiście musi ono być zgodne z prawem oraz działać niezawodnie przez wiele lat. Wspomniałem już, że za właściwe uznaje się oczyszczalnie spełniające normę PN EN 12566-3:2005+A 1:2009.
Metody badania podane w powołanej Normie Europejskiej służą do wyznaczenia parametrów użytkowych. W pkt. 3.2. normy znajduje się zapis o zdolności badań laboratorium. Temu właśnie służą powołane jednostki notyfikowane, a nie przypadkowe laboratoria uzurpujące sobie prawo do wydawania nieuprawnionych certyfikatów.
Tę samą zasadę stosuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w programie z 25 lipca br. dot dofinansowania przydomowych oczyszczalni ścieków do 50 OLM. NFOŚiGW określa oczyszczalnie „w których na drodze procesów mechanicznych, biologicznych i chemicznych następuje redukcja ładunku zanieczyszczeń w ściekach do wielkości dopuszczalnych określonych w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 24 lipca 2006 r. w sprawie warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu ścieków do wód lub do ziemi, oraz w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego (DzU 2006 Nr 137, poz. 984) przed ich wprowadzeniem do odbiornika.
Potwierdzeniem tego wymogu jest legitymowanie się przez producenta certyfikatem na zgodność ze zharmonizowaną normą europejską EN 12566-3:2005+A1:2009 wydawaną dla konkretnego typoszeregu urządzeń wyłącznie przez laboratorium notyfikowane przez Komisję Europejską. Posiadanie niniejszego certyfikatu jednoznaczne jest z możliwością oznakowania wyrobu znakiem „CE”.

Powołana norma PN EN 12566-3 nakazuje przeprowadzenie badań oczyszczalni do 50 OLM w następujących dziedzinach:
◗ skuteczność oczyszczania (efektywność oczyszczania),
◗ deklarowana wydajność nominalna (przepustowość oczyszczalni),
◗ wodoszczelność,
◗ wytrzymałość na zgniatanie i maksymalne obciążenie odkształcające,
◗ trwałość.

To jednostka notyfikowana wymieniona [http://ec.europa. eu/enterprise/newapproach/nando/index.cfm?fuseaction=cpd.nb_hs&hs_id=138327 Technical specification (specyfikacja techniczna): EN 12566-3:2005+A1:2009] bierze pełną odpowiedzialność za prawidłowe badania.

Taką kwalifikację przyjął NFOŚiGW. W związku z tym nie mam zamiaru polemizować z tymi producentami, którzy nie spełniają tego oczywistego wymogu normatywnego. Co więcej zalecam przy wyborze producenta żądanie kopii świadectwa jakości wraz z ew. tłumaczeniem na język polski oraz kopii wszystkich wymienionych 5 badań. Numery tych badań muszą być wymienione na świadectwie (certyfikacie) głównym. W interesie inwestora leży sprawdzenie czy przedstawione dokumenty opiewają na tego oferenta lub czy oferent posiada pisemne upoważnienie do posługiwania się dokumentami producenta.
Drugą sprawą jest porównanie cen, jako sumy ceny zakupu, ceny wykonania kompletnego systemu, ceny dokumentacji i wymaganych zgłoszenia budowy do starosty oraz zgłoszenia eksploatacji do wójta. Ostatnim składnikiem jest... eksploatacja! I to w określonym np. 10-letnim okresie użytkowania!!!

Wielu producentów pomija z rozmysłem ten jakże ważny składnik cenowy. Proszę pokazać mi nabywcę samochodu, który nie pyta o zużycie paliwa i koszty części zamiennych oraz o to, co jaki czas należy dokonać wymiany filtrów i oleju.
W przypadku pojedynczej oczyszczalni tymi elementami są koszty energii elektrycznej, częstotliwość opróżniania osadu nadmiernego (zalecane maks. 2 razy w roku, a jeszcze lepiej tylko raz). Wielu producentów zapomina też, że zdolność hydrauliczna oczyszczalni jest wypadkową dziennej ilości ścieków oraz właśnie pełnej objętości ilości osadu nadmiernego tuż przed usunięciem go z urządzenia. Należy zatem ustalić, ile kosztuje wywóz osadu nadmiernego z konkretnej lokalizacji. W ciągu 10 lat część wyrobów w tym systemie ulega też zużyciu. Stąd konieczna jest wiedza, ile one kosztują.
Ostatnim składnikiem cenowym są zasady serwisowe po okresie gwarancyjnym. Należy przecież odpowiedzieć sobie, kto i za jakie pieniądze będzie doglądał urządzenia.
...pełna wersja artykułu w PI 3/12


 

pi