envelope redakcja@polskiinstalator.com.pl home ul. Wąski Jar 9
02-786 Warszawa

Advertisement











20


Ocena sytuacji na rynku instalacyjno-grzewczym w III kwartale 2012 roku wskazuje na negatywny wpływ tzw. „otoczenia rynkowego” na sytuację w branży instalacyjno-grzewczej. Widać to przede wszystkim, kiedy analizuje się koniunkturę konsumencką i kondycję przedsiębiorstw, ale także ogólną sytuację w budownictwie, a przede wszystkim przepływy płatności, które stały się obecnie głównym problemem branży budowlanej, a więc i instalacyjno-grzewczej.


Zgodnie z danymi ogłoszonymi przez GUS, daje się zauważyć coraz bardziej wyraźne spowolnienie produkcji budowlano-montażowej w III kwartale 2012 roku. Według wstępnych danych, poziom produkcji budowlano-montażowej zrealizowanej w pierwszych trzech kwartałach 2012 roku, był tylko o 1,4% wyższy w porównaniu do analogicznego okresu w 2011 r. Pozytywny wynik został utrzymany nawet pomimo wyraźnego regresu od czerwca br. Jak podaje GUS, w stosunku do września 2011 roku spadek poziomu zrealizowanych robót odnotowano praktycznie we wszystkich działach branży, m.in. w firmach zajmujących się wznoszeniem budynków spadek sięgnął 22,9%, w firmach zajmujących się robotami budowlanymi specjalistycznymi – w tej grupie jest także branża instalacyjno-grzewcza –wyniósł 13,9%.

Ostrożna konsumpcja

W PKB największy udział mają nasze wydatki, czyli konsumpcja – które stanowią ponad 60% jego wartości. Od kilku kwartałów widać, że ludzie ostrożniej zwiększają swoje zakupy – nawet w trakcie EURO 2012. W drugim kwartale 2012 r. konsumpcja w Polsce wzrosła jedynie o 1,2%. Tak niski wzrost wydatków był notowany ostatnio w 2009 r., w apogeum poprzedniej fali tzw. kryzysu. Niepewność, co przyniesie jutro, jeśli chodzi o dochody „Kowalskiego”, jest potęgowana przez różne doniesienia i spirale zagrożeń przedstawiane w różnych opracowaniach, zarówno tych o charakterze sensacyjno-dziennikarskim, jak też przez ekspertów bankowych. Efektem tego jest właśnie wyraźny spadek konsumpcji, która obok eksportu była motorem do dotychczasowego wzrostu gospodarczego. Ma to także bezpośrednie przełożenie na branżę instalacyjno-grzewczą. Szereg inwestycji, które mogłyby być zrealizowane obecnie, bez specjalnego ryzyka, jest przesuwana w czasie. Wykonuje się tylko niezbędne wymiany i instalacje, opierając się najczęściej na kryterium cenowym, w założeniu, że w przyszłości „jak sytuacja się polepszy” wymieni się zainstalowane urządzenie na bardziej sprawne i nowoczesne.

Potrzebne zwiększenie skuteczności działania

Do właściwego planowania strategii działania firmy potrzebne są narzędzia w postaci rzetelnych danych dotyczących rozwoju i potencjału rynku, ze wskazaniem aktualnych tendencji. Tymczasem w branży instalacyjno-grzewczej w dalszym ciągu pokutuje błogie poczucie, że im mniej wiem, tym bardziej oddalam od siebie problemy związane z działalnością rynkową. Dostęp do informacji o procesach zachodzących na rynku i w konsekwencji w zarządzanej przez siebie firmie jest jednym z kluczowych elementów zarządzania. Od niego zależy bowiem szybkość podejmowania decyzji i reakcje na nagłe zmiany rynkowe. Według badań przeprowadzonych przez Todis Consulting, ponad 50% firm ma dostęp do tego typu informacji w ciągu jednego dnia lub „od ręki”, druga połowa musi czekać na nie ponad tydzień, a nawet miesiąc. Zaostrzająca się konkurencja na rynku, a także niestabilna sytuacja gospodarcza powinny zmobilizować menedżerów do zwielokrotnienia wysiłków w celu zwiększenia skuteczności działania zespołów. Tymczasem w dalszym ciągu panuje duży opór przed korzystaniem z programów pozwalających na rzetelną ocenę swojej pozycji rynkowej, a np. dane ilościowe sprzedaży, nawet gdy służą do stworzenia realnego obrazu rynku, stanowią swoiste tabu lub są instrumentem pewnej gry w wypadku danych przeznaczonych do szerokiej publikacji, przez co tego typu dane trudno uznać za wiarygodne.

Biorąc pod uwagę poziom walki cenowej na rynku urządzeń grzewczych i innych elementów instalacyjnych, sygnalizowany przez uczestników rynku, sytuacja w branży instalacyjno-grzewczej potwierdza podane trendy ze wskazaniem na ich wyostrzenie.

W dalszym ciągu drastycznie wzrastają trudności w regulowaniu bieżących zobowiązań finansowych – zwiększające się opóźnienia w terminowym ściąganiu należności za wykonane roboty budowlano-montażowe. Jak podaje Coface, pod koniec trzeciego kwartału 2012 roku zanotowano kolejny wzrost liczby i wartości zgłoszeń przeterminowanych należności objętych ubezpieczeniem. Wzrost tego typu płatności trwa nieprzerwanie od trzeciego kwartału 2011 roku, a wartość zgłoszeń w okresie ostatnich trzech miesięcy była ponad dwukrotnie wyższa niż w pierwszym kwartale 2008 roku, poprzedzającego niedawny okres spowolnienia gospodarczego, od którego rozpoczął się znaczący wzrost problemów z terminowym regulowaniem zobowiązań przez polskie przedsiębiorstwa. Rosnące opóźnienia płatności, wzrost cen materiałów budowlanych, niekorzystnie podpisywane kontrakty przynoszą efekty. Obecnie upadłości w branży budowlanej stanowią 24% wszystkich upadłości w Polsce, podczas gdy dwa lata temu udział ten wynosił około 10%, jak podaje Coface. Problem sektora budowlanego, w tym instalacyjno-grzewczego może się jeszcze nasilić w okresie zimowo-wiosennym, gdy prace budowlane i instalacyjne w dużym stopniu zostaną ograniczone przez warunki pogodowe. W ciągu 9 miesięcy 2012 roku upadło 200 firm budowlanych.

Zatory płatnicze w branży systematycznie rosną, co szczególnie dotyczy mniejszych i średnich firm. Maleją marże, a to ogranicza możliwości inwestycyjne mniejszych podmiotów i w konsekwencji jeszcze bardziej zmniejsza możliwości konkurowania na rynku.

...pełna wersja artykułu w PI 12/12


 

pi