envelope redakcja@polskiinstalator.com.pl home ul. Wąski Jar 9
02-786 Warszawa

Advertisement











kropla wodyOd kilku miesięcy docierają do nas prasowe doniesienia ostrzegające przed ogromnymi podwyżkami opłat za wodę i ścieki w konsekwencji planowanych przez rząd zmian w ustawie Prawo wodne. Ma się też pojawić ekstra opłata od posesji nieprzystosowanych do retencjonowania wód opadowych. To z pewnością dobry moment, aby ponownie rozpatrzyć możliwości i opłacalność odzyskiwania wody szarej i deszczowej w rożnych typach obiektów.

W najbliższych miesiącach przekonamy się o efektach zapowiadanych zmian, tymczasem warto zauważyć, że podnoszenie opłat dzieje się na naszych oczach już od dawna. Jak podaje NIK we wpisie na swojej stronie internetowej datowanym na 18 sierpnia 2106 r., w latach 2011-2016 ceny usług wodociągowo-kanalizacyjnych w pięciu objętych kontrolą dużych przedsiębiorstwach wzrosły od 18 do 42% (www.nik.gov.pl/aktualnosci). Jednocześnie mechanizm obciążania odbiorców usług z tytułu odprowadzania ścieków opadowych i roztopowych za pośrednictwem kanalizacji ogólnospławnej znany jest np. w poznańskim przedsiębiorstwie wodociągowym co najmniej od kilku lat.

Koszty i trendy

Okazuje się, że branża inżynierska doskonale zdawała i nadal zdaje sobie sprawę z sytuacji w tym zakresie, przecież nie od wczoraj znane są pomysły na wykorzystanie darmowej wody deszczowej i sposoby odzysku wody szarej, ot chociażby do podlewania ogrodu czy spłukiwania toalet, gdzie stosowanie wody o jakości wody pitnej zdaje się nie być postrzegane przez wielu użytkowników jako nieuzasadnione marnotrawstwo. W gospodarstwach domowych według rożnych szacunków stanowi to zawsze ponad 1/3 ogólnego zapotrzebowania na wodę! To dużo za dużo, żeby zagadnienie marginalizować.
Wiedzą też o tym poważni gracze na rynku nieruchomości. Od wielu już lat mają oni świadomość, jakie oszczędności dla budżetu i środowiska można uzyskać wdrażając tzw. zielone budownictwo, dla którego jednym z ważnych zagadnień jest zmniejszanie zużycia wody przez oszczędne gospodarowanie i odzysk. Inwestycje certyfikowane według metodyki BREEAM, LEED czy innych mniej znanych klasyfikacji wyrastają jak grzyby po deszczu – dokładniejsze dane w tej materii zbierają choćby Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego (www.plgbc.org.pl) czy też firma Colliers International (www.colliers.com). Również z opracowania firmy Knight Frank „Koszty i opłaty eksploatacyjne w budynkach biurowych w Polsce. 2011-2013” wynika, że pozycja kosztów związanych ze zużyciem mediów (w tym opłata za zużycie wody i odprowadzanie ścieków) jest bardzo wysoka. Według raportu (www.knightfrank.com.pl/ badanie-rynku/), stanowią one największy segment w kosztach eksploatacyjnych, bo wart aż 40% całości wydatków. Oczywiście, około 70% kosztu mediów stanowi zużycie energii elektrycznej, jednak pozostałe dwa składniki to energia cieplna oraz właśnie woda.
Temat jest niezwykle ciekawy i pełen drobnych niuansów, od prawnych, przez techniczne, aż po kwestie związane z uświadomieniem użytkowników, że z instalacji do odzysku należy nieco inaczej korzystać. Niniejszy artykuł jest próbą odpowiedzenia na pytanie postawione w tytule, ale nie dosłownie. Na bazie własnych doświadczeń zawodowych postarałem się sformułować kryterium opłacalności i jednocześnie zapraszam do dalszej dyskusji. Wszak każdy projekt inwestycyjny ma swoje ograniczenia, założenia, ścieżkę krytyczną, każde optimum może leżeć gdzie indziej.

Jakość wody a jej wykorzystanie

Samo pozyskiwanie wody deszczowej nie stanowi dzisiaj żadnego wyzwania technicznego. Z reguły każdy nowo projektowany czy odnawiany budynek ma wydzieloną instalację zbierającą i odprowadzającą wody opadowe z dachów, tarasów czy terenów wokół budynku (niektóre budynki wymagają też odbierania wody spływającej po elewacji). Ilość wody pozyskanej najlepiej bilansować w ujęciu rocznym, posługując się wielkością zlewni i wysokością średniego opadu charakterystycznego dla danego obszaru geograficznego (np. „Atlas Klimatu Polski”, H. Lorenc, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Warszawa 2005). Należy jednak zastanowić się, czy każda woda deszczowa nadaje się do pozyskania. Innymi słowy, czy zlewnia, z której będziemy wodę deszczową odbierać, wpływa na jakość samej wody, i jak ten wpływ można ograniczyć.

Wody opadowe mogą ulegać zanieczyszczeniu przez wychwytywanie cząstek z atmosfery, spłukiwanie zanieczyszczeń z powierzchni zlewni, jak również w kanałach – przez wypłukiwanie osadów czy nielegalne zrzuty ścieków. Dlatego sposób postępowania z wodą deszczową będzie w dużej mierze wpływał na ogólną opłacalność inwestycji i należy przynajmniej wstępnie opracować założenia projektowe w tej kwestii przed sporządzaniem dalszej analizy.

Autor: Marcin Szyszkowski

O formalnych wymagania dot. jakości bakteriologicznej wody szarej przeznaczonej do wykorzystania, o kontroli jakości i oznakowaniu instalacji, a także o kosztach instalacji do odzysku wody szarej można przeczytać w szóstym wydaniu Polskiego Instalatora PI 6/2016.

 

Zamów
wersję
drukowaną
PI 6/2016

 

Zamów
e-wydanie
PI 6/2016


 

pi