Drukuj
Nadrzędna kategoria: Aktualności

Drenaż rozsączający w nasypie – sposób zagospodarowania terenuW poprzednim artykule (PI 4/2014) opisałem etap wstępny inwestycji realizowanych przez JST w ramach programu budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Etap ten powinien obejmować przyjęcie rozwiązania technicznego z uwzględnieniem koncepcji organizacji przyszłego serwisu oraz wykonanie symulacji budżetu inwestycji przy ustaleniu poziomu dopłat ze strony mieszkańców. Kolejnym krokiem jest podjęcie decyzji, czy zamówienie publiczne będzie realizowane w formule "zaprojektuj i wybuduj", czy też na bazie niezależnie przygotowanej dokumentacji projektowej.

Formuła "zaprojektuj i wybuduj" jest bardzo wygodna dla urzędników z uwagi na ograniczone czynności organizacyjne w przygotowaniu inwestycji, ale dla poprawności wykonania budowy stanowi poważne ryzyko. Zamawiający, przygotowując zamówienie publiczne, sporządza program funkcjonalno-użytkowy, który jest wyznacznikiem oczekiwań zamawiającego w stosunku do przedmiotu zamówienia.

Niestety, budowa przydomowych oczyszczalni ścieków (POŚ) nie jest możliwa do opisania w sposób na tyle szczegółowy, aby wykonawcy mogli realnie wycenić roboty, ponieważ nie znają oni uwarunkowań poszczególnych działek w zakresie rodzaju gruntu i możliwości lokalizacyjnej planowanej inwestycji. Z tego względu instytucje finansujące inwestycje w POŚ, mając na uwadze interes publiczny, powinny wykluczyć możliwość aplikowania o dotacje przy planowaniu inwestycji według koncepcji "zaprojektuj i wybuduj", z uwagi na to, że jest to praktycznie gra w ciemno.

Nie pomoże najlepszy inspektor

Z analizy ofert składanych w zamówieniach publicznych w formule „zaprojektuj i wybuduj” wynika, że prawie 100% cen jest niedoszacowanych. Wykonawcy, szukając jak największego zysku, starają się tak zaprojektować instalację na terenie działki, aby ponieść jak najmniejsze nakłady w fazie budowy. Niektórzy posuwają się jeszcze dalej w "oszczędnościach": jedna z gmin na terenie województwa mazowieckiego w 2012 r. ogłosiła przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie 12 przydomowych oczyszczalni ścieków. Budowę zakończono w terminie, ale inwentaryzacja powykonawcza wykazała, że cała inwestycja została zrealizowana niezgodnie z projektem, za który odpowiadał wykonawca. Zamawiający zamknął dokumentację powykonawczą w swoim archiwum i nie zgłosił do nadzoru budowlanego zakończenia robót.

Przy realizacji inwestycji w POŚ w formule "zaprojektuj i wybuduj" powołanie nawet najlepszego inspektora nadzoru może nie ustrzec zamawiającego przed problemami. Rola inspektora sprowadza się bowiem do pilnowania wykonania inwestycji zgodnie z projektem zrobionym przez wykonawcę. Sytuacja taka stwarza zagrożenie ograniczenia wpływu zamawiającego na przebieg budowy. Dlatego też optymalnym rozwiązaniem jest wykonanie dokumentacji projektowej niezależnie, zgodnie z oczekiwaniami zamawiającego, a następnie ogłoszenie przetargu na realizację robót według tej dokumentacji.

Lobbyści, braki i błędy projektowe

Najważniejszą fazą przygotowania inwestycji są prace projektowe. Jest to etap ważniejszy od samej budowy, dlatego należy bardzo starannie dobierać projektantów do współpracy. Tym bardziej, że faza projektowania obfituje w pułapki i zagrożenia, z jakimi mogą się spotkać jednostki samorządu terytorialnego.

Bardzo często wójtowie, pragnąc dokonać oszczędności na usłudze projektowej, ogłaszają na nią przetarg lub dają zapytanie o cenę, przy czym jedynym kryterium jest najniższa cena. W takich przetargach zwykle wygrywają biura projektowe będące spółkami córkami producentów przydomowych oczyszczalni ścieków. Wójtowie wpadają wówczas w ręce lobbystów, próbujących narzucić swoje – nie zawsze oczekiwane przez zamawiającego – rozwiązania techniczne. Dodam, że argumenty, jakich używają inteligentni lobbyści, są w stanie przekonać wiele osób, choć, oczywiście, nie jest to usprawiedliwieniem naiwności władz gminnych. Wielokrotnie skutkiem okazuje się zaprojektowanie, a tym samym przyjęcie do realizacji rozwiązań technicznych o najniższej jakości.

Sytuację znacząco poprawił NFOŚiGW, stawiając wymaganie załączania do wniosku aplikacyjnego opinii geologicznej. Wójtowie uświadomili sobie potrzebę uzyskiwania badań gruntu. Jednak pomimo przygotowania opinii geologicznej, projektanci powszechnie popełniają inne błędy, w tym kardynalny błąd w zakresie doboru odbiornika.

Brak zwymiarowania odbiornika i inne błędy

W ponad 90% dokumentacji projektowych nie ma wykonanych obliczeń odbiornika ścieku oczyszczonego zależnie od liczby mieszkańców i warunków gruntowo-wodnych. Błąd ten popełniają nawet projektanci z wieloletnim doświadczeniem.

Brak zwymiarowania odbiornika ścieku oczyszczonego w projekcie POŚ skutkuje wykonywaniem na różnych działkach takiego samego odbiornika niezależnie od liczby użytkowników i rodzaju gruntu. Przy większej liczbie osób taki odbiornik nie jest w stanie przyjąć dobowego zrzutu ścieku oczyszczonego, co stwarza mieszkańcom bardzo poważne problemy z korzystaniem z wody. Na rys. 1 i 2. pokazuję przykład poprawnie zaprojektowanego odbiornika ścieku oczyszczonego i zagospodarowania terenu. Mniej istotne, ale także nagminne błędy projektowe, to:

Schemat instalacji oczyszczalni ścieków z odprowadzeniem ścieku oczyszczonego do gruntu przez drenaż rozsączający w nasypie

1. Schemat instalacji oczyszczalni ścieków z odprowadzeniem ścieku oczyszczonego do gruntu przez drenaż rozsączający w nasypie

 

Drenaż rozsączający w nasypie – sposób zagospodarowania terenu

2. Drenaż rozsączający w nasypie – sposób zagospodarowania terenu

Rozbieżności i minimalizm

Bardzo często występują poważne rozbieżności pomiędzy treścią opisu zawartego w dokumentacji projektowej, planem zagospodarowania terenu, specyfikacją techniczną wykonania i odbioru robót i przedmiarem. Niestety, zamawiający, nawet jeśli mają sygnał dotyczący takich rozbieżności, zwykle to bagatelizują. Sami też raczej nie weryfikują dokumentacji dostarczonej przez projektantów. Zdarza się, że znajdujące się tam opisy zawierają ewidentne sprzeczności, co do których nawet nie branżysta, gdyby zapoznał się z treścią projektu, miałby poważne wątpliwości. Przykład z opisu występującego w każdej dokumentacji projektowej jednego z biur projektów.

Z uwagi na warunki terenowe, istotny dla założeń projektowych jest ciąg technologiczny: osad czynny + złoże biologiczne, osadnik wtórny. Z uwagi na trudne warunki terenowe całość procesów oczyszczania musi odbywać się w jednym zbiorniku. – Zapis ten występuje w dokumentacji niezależnie od tego, czy lokalizacja POŚ ma miejsce na terenach suchych i piaszczystych, czy też gliniastych i mokrych. Wszędzie tam, zdaniem biura projektowego, są trudne warunki gruntowe, które nie wiadomo dlaczego mają narzucać ciąg technologiczny. Sprawa jest oczywista tylko dla wtajemniczonych: biuro projektów należy do producenta oczyszczalni jednozbiornikowych.

  Przykładowy plan zagospodarowania terenu
 

3. Przykładowy plan zagospodarowania terenu

Gdy analizuje się łańcuch błędów w procesach inwestycyjnych związanych z realizacją POŚ, trudno nie pokusić się o zadanie pytania wydziałom budownictwa w starostwach powiatowych przyjmującym dokumentacje do zgłoszenia na budowę. – Dlaczego nie odrzucają projektów, w których nie ma wiarygodnego zwymiarowania wymaganej prawem odległości 1,5 m od odbiornika ścieku oczyszczonego do poziomu wód gruntowych?

Wspomniana odległość jest przecież jako wymóg zawarta w Prawie budowlanym. Tymczasem w praktyce wygląda to tak: urzędnik, oceniający dokumentację, sprawdza podstawowe odległości, które nie zawsze są podane w pseudoprojektach, jak odległość od granicy działki sąsiedniej czy odległość od studni, a nie interesuje go poprawność zwymiarowania odległości od lustra wód gruntowych, choć jest to istotne.

Dodam, że zdarzają się dokumentacje projektowe składające się zaledwie z pięciu stron opisu, w tym strona tytułowa i spis treści. Projekt taki załączony był jako dokumentacja w jednym z zamówień publicznych ogłoszonych w 2014 r. przez gminę z województwa mazowieckiego.

Na etapie pytań wykonawcy prosili o wyjaśnienia dotyczące zwymiarowania odbiornika ścieku oczyszczonego, a wtedy zamawiający, mając z tym problem, odpowiedzialność zrzucił na wykonawców.

Nie cena najważniejsza

Optymalnym rozwiązaniem jeśli chodzi o wykonanie dokumentacji projektowej do inwestycji w POŚ jest powierzenie tego zadania niezależnemu projektantowi z odpowiednim doświadczeniem w interesującym nas zakresie. Wskazane jest zasięgnięcie w tej sprawie opinii innych gmin, ewentualnie ogłoszenie otwartego konkursu, w którym oceniać się będzie doświadczenie i sprawdzać referencje projektantów.

Przestrzeganie żelaznych zasad przeprowadzenia procesu inwestycyjnego jest dla włodarzy gmin i ich mieszkańców gwarancją zadowolenia z posiadania sprawnie pracującej przydomowej oczyszczalni ścieków. Aby osiągnąć sukces, należy jednak wystrzegać się nierzetelnych projektantów i wykonawców. Nie można kierować się wyłącznie najniższą ceną usługi projektowej i najniższą ceną usługi wykonawczej, a przy tym nie mieć żadnej wiedzy (oczekiwań) odnośnie do inwestycji. Przestrogą niech będzie kolejny całkiem świeży przykład (z 2013 r.).

– Jedna z gmin ogłosiła przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej POŚ, w którym kryterium oceny były w 80% najniższa cena wykonania geologii i projektu i w 20% najniższa szacunkowa cena kosztorysowa wykonania inwestycji. Można powiedzieć, że zamawiający sam się prosił o nieuczciwą ofertę. Jak można było wykonać kosztorys (w początkowej fazie inwestycji), nie mając koncepcji projektu, a nawet nie wiedząc, jakie są warunki gruntowo-wodne na terenie objętym projektem?!

Bardzo często w takich zamówieniach, jak w podanym przykładzie, najniższe oferty składają nierzetelni wykonawcy popełniający nagminnie wcześniej opisane błędy. Wykonawcom tym nie zależy na poprawnym sporządzeniu dokumentacji, a na zamieszczeniu zapisów w projekcie preferujących nie zawsze dobrej jakości przydomowe oczyszczalnie.

W następnym odcinku naszego cyklu przedstawię kolejne zagrożenia dla prawidłowej realizacji programu budowy przydomowych oczyszczalni ścieków, występujące zwłaszcza na etapie zamówienia publicznego i wykonawstwa robót. Jeśli nasi samorządowcy nie zadbają o zmianę złych nawyków, problemy te, podobnie jak dotychczas opisane, mogą towarzyszyć wielu inwestycjom w polskich gminach.

Adam Zawadzki