II kwartał 2017 r. w branży instalacyjno-grzewczej był kolejnym udanym okresem. Praktycznie wszyscy uczestnicy tego segmentu rynku, których zapytaliśmy o opinie, wskazali na tendencje wzrostowe w branży, oceniane jak zwykle na różnym poziomie.
Z pewnością optymistyczna sytuacja w branży instalacyjno-grzewczej jest pochodną dobrych wyników budownictwa mieszkaniowego, które utrzymują się od kilkunastu miesięcy. W II kwartale br. wzrosła liczba inwestycji, a także udzielanych kredytów. Widoczny jest też dalszy wzrost sprzedaży mieszkań za gotówkę jako lokaty kapitału.
Według GUS, w I półroczu 2017 r. wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia na budowę ponad 130 tys. mieszkań, co stanowi 33,2% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Oddano też do użytkowania ponad 78 tys. mieszkań (o 6,1% więcej niż w I półroczu 2016 r.). Wzrosła też liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto – do ponad 106 tys., czyli o 22,9%. Poprawie uległa również sytuacja w branży budowlano-montażowej, gdzie w czerwcu odnotowano wzrost aż o 12,9%, w stosunku do czerwca 2016 r., kiedy nastąpił spadek o 13,3%. Wzrost ten można tłumaczyć uruchomieniem inwestycji infrastrukturalnych we wcześniejszych miesiącach.
Ocena rynku instalacyjno-grzewczego
Ogólnie w branży instalacyjno-grzewczej w II kwartale br. panował optymizm. Daje się zauważyć znaczący wzrost inwestycji, a także liczby i wartości udzielanych kredytów inwestycyjnych, co przekłada się na zwiększoną sprzedaż. Ocena wzrostów całego rynku na poziomie 5-7% wydaje się wysoka, jeżeli weźmiemy pod uwagę wahania jego potencjału w ostatnich latach oraz coraz bardziej widoczne problemy z finansowaniem i rozpoczynaniem inwestycji.
Zdaniem dystrybutorów sprzedaż urządzeń w II kwartale br. była bardzo nierówna. W niektórych regionach, np. we wschodniej Polsce, odnotowano nawet dwucyfrowe wzrosty, podczas gdy w innych spadki. Ostra konkurencja na rynku spowodowała, że w handlu i instalatorstwie liczy się pomysł, żeby być widocznym na rynku, co przekłada się na późniejsze zyski.
W II kwartale br. największy wzrost sprzedaży odnotowano w grupie olejowych kotłów kondensacyjnych (o 40%), gazowych, wiszących kotłów kondensacyjnych (o 30%), systemów ogrzewania płaszczyznowego (o 30%) i pomp ciepła typu powietrze-woda (o 20%). Spadki nastąpiły w grupie kolektorów słonecznych, kotłów konwencjonalnych oraz grzejników stalowych i aluminiowych.
Rozporządzenia do ekoprojektu spowodowały praktycznie całkowity odwrót od gazowych urządzeń konwencjonalnych na rzecz techniki kondensacyjnej. W wyniku tego na rynku pojawiły się tanie urządzenia kondensacyjne niższej klasy i tzw. semikondensacyjne, spełniające, przynajmniej w teorii, wymogi ekoprojektu i stanowiące tańszą alternatywę wobec kotłów kondensacyjnych, których ceny raczej nie spadają, ponieważ osiągnęły poziom bliski dolnej granicy opłacalności.
Osłabienie rynku OZE
W dalszym ciągu widać zastój czy też regres w sprzedaży urządzeń grzewczych opartych na OZE, pomimo coraz większej świadomości społeczeństwa na temat korzyści ze stosowania takich rozwiązań. Dotyczy to szczególnie kolektorów słonecznych, a także niektórych klasycznych rozwiązań w pompach ciepła.
Szansą dla rynku kolektorów słonecznych może być inicjatywa SPIUG, który przygotowuje propozycję nowego systemu wsparcia dla tych urządzeń. System, obok indywidualnych instalacji grzewczych, wspierałby także wykorzystanie kolektorów dla instalacji ciepła sieciowego.
Cieszyć może konsekwentny wzrost sprzedaży kotłów na biomasę, tych dedykowanych, a nie tych, w których można spalić wszystko, łącznie ze śmieciami.
Ogólnie sytuacja na rynku OZE odzwierciedla politykę obecnych władz, traktujących OZE jako dziwny wymysł i stawiających bardziej na scentralizowaną energetykę opartą na węglu.
Efekty działań antysmogowych
Na rynku widać także efekty podejmowanych na poziomie gminnym działań antysmogowych, które polegają na wymianie starych urządzeń grzewczych, emitujących dużą ilość szkodliwych substancji, na nowocześniejsze. Z uwagi na to, że nie wszędzie jest dostępna sieć gazowa, głównymi beneficjentami są dostawcy kotłów na paliwa stałe, co przekład się na wzrost sprzedaży tych urządzeń w III i V klasie czystości. Być może intensywność wymian na urządzenia gazowe byłaby większa, ale od pewnego czasu widać problemy z realizacją przyłączy gazowych, co jest wynikiem różnych zmian organizacyjnych w odpowiedzialnych za to spółkach. Korzystają z tego sprzedawcy kotłów na paliwa stałe i sieci ciepłownicze.
Pełna wersja raportu: tutaj
Skróty pochodzą od redakcji PI
Autor: Janusz Starościk